Roberto Duran vs Iran Barkley
![[Obrazek: 450px-Barkley-Duran_RING.jpg]](http://static.boxrec.com/thumb/c/c2/Barkley-Duran_RING.jpg/450px-Barkley-Duran_RING.jpg)
Data: 24.02.1989
Miejsce walki: Convention Center, Atlantic City, New Jersey, USA
Stawka walki: WBC – Kategoria Średnia
Sędzia ringowy: Joe Cortez
Sędzia punktowy 1: Tom Kaczmarek 116-112 (Duran)
Sędzia punktowy 2: Dave Brown 116-113 (Barkley)
Sędzia punktowy 3: Giuseppe Ferrari 118-112 (Duran)
Link do nagrania: https://www.youtube.com/watch?v=knjh-ucbrKg
O walce: Walka pomiędzy starym wyjadaczem, który wydaje się być past prime, a wschodzącym młodym – gniewnym, który w poprzedniej walce znokautował inną legendę ringów. O Duranie nie będę za bardzo się rozpisywał. W 1989 roku miał 37 lat i za sobą wiele ringowych wojen, czy też pamiętnych potyczek z pięściarzami absolutnie elitarnymi. Niezależnie, czy Panamczyk wygrywał je, czy też przegrywał, to cieszył się opinią twardziela i niezłomnego wojownika. Tymczasem jego rywal, Iran Barkley, dopiero wchodził do świata bokserskiej elity, niemniej wchodził z buta, bez szacunku dla starych czempionów. W poprzedniej walce znokautował w trzeciej rundzie nie kogo innego jak Thomasa Hearnsa, który pięć lat wcześniej zdemolował w zaledwie dwie rundy nie kogo innego jak… Durana. Faworytem był mistrz WBC, Barkley. Po jego stronie była młodość i wielka siła, która miała okazać się mordercza dla panamskiego weterana. Dodatkowo Amerykanin, był wyższy o piętnaście centymetrów, a jego zasięg ramion był dłuższy aż o 20 centymetrów, a kategoria średnia była jego naturalną kategorią wagową, czego nie można powiedzieć o wywodzącym się z lekkiej Duranie. Niemniej, obydwaj pięściarze dali doskonałą walkę, do której już kilka razy wracałem z wielką przyjemnością.
Miejsce walki: Convention Center, Atlantic City, New Jersey, USA
Stawka walki: WBC – Kategoria Średnia
Sędzia ringowy: Joe Cortez
Sędzia punktowy 1: Tom Kaczmarek 116-112 (Duran)
Sędzia punktowy 2: Dave Brown 116-113 (Barkley)
Sędzia punktowy 3: Giuseppe Ferrari 118-112 (Duran)
Link do nagrania: https://www.youtube.com/watch?v=knjh-ucbrKg
O walce: Walka pomiędzy starym wyjadaczem, który wydaje się być past prime, a wschodzącym młodym – gniewnym, który w poprzedniej walce znokautował inną legendę ringów. O Duranie nie będę za bardzo się rozpisywał. W 1989 roku miał 37 lat i za sobą wiele ringowych wojen, czy też pamiętnych potyczek z pięściarzami absolutnie elitarnymi. Niezależnie, czy Panamczyk wygrywał je, czy też przegrywał, to cieszył się opinią twardziela i niezłomnego wojownika. Tymczasem jego rywal, Iran Barkley, dopiero wchodził do świata bokserskiej elity, niemniej wchodził z buta, bez szacunku dla starych czempionów. W poprzedniej walce znokautował w trzeciej rundzie nie kogo innego jak Thomasa Hearnsa, który pięć lat wcześniej zdemolował w zaledwie dwie rundy nie kogo innego jak… Durana. Faworytem był mistrz WBC, Barkley. Po jego stronie była młodość i wielka siła, która miała okazać się mordercza dla panamskiego weterana. Dodatkowo Amerykanin, był wyższy o piętnaście centymetrów, a jego zasięg ramion był dłuższy aż o 20 centymetrów, a kategoria średnia była jego naturalną kategorią wagową, czego nie można powiedzieć o wywodzącym się z lekkiej Duranie. Niemniej, obydwaj pięściarze dali doskonałą walkę, do której już kilka razy wracałem z wielką przyjemnością.