Quantcast
Channel: Forum - BOKSER.ORG - Wszystkie działy
Viewing all 2001 articles
Browse latest View live

HISTORIA DĘBICKIEGO PIĘŚCIARSTWA - KSIĄŻKA

$
0
0
Witam,
jestem autorem książki pt. "Historia Dębickiego Pięściarstwa" - publikacja do nabycia w sieci na stronie http://www.skupszop.pl

Opis książki

Dla jednych boks był tylko krótkim epizodem, dla innych sensem życia. To z Dębicy na międzynarodowe wody wypływali najzdolniejsi pięściarze Wisłoki - Morsów, a później Igloopolu. To do Dębicy do końca 1990 roku sprowadzano wielkie bokserskie nazwiska. Boks w mieście Gryfa to również oddani bezgranicznie kierownicy sekcji bokserskich, opiekunowie, czy trenerzy. Ta książka jest o wszystkich tych, którzy poświęcili energię młodości w imię sławy Dębicy, o tych, o których świat pięściarstwa już dawno zapomniał, a o czasach młodości przypominają jedynie zakurzone medale, puchary i zdjęcia, jak również o tych, którzy odeszli już z tego świata.

Pochyl się, więc nad nią bo warto wrócić wspomnieniami lub uświadomić sobie, jaką potęgą bokserską była niegdyś 45-tysięczna Dębica. Jako syn 4-krotnego mistrza Polski czuję wewnętrzną potrzebę do opisania tych wszystkich wydarzeń, które zarówno 66 lat temu, jak i dziś radują serca dębiczan. Ta książka jest o działaczach, trenerach, bokserach, rywalach, kibicach o Was i dla Was, i dla przyszłych pokoleń!

Nauka - ciekawostki naukowe

$
0
0
Cytat:Nasza planeta jest bardziej wyjątkowa niż sądzimy. Na 700 trylionów planet jest tylko jedna Ziemia

Nowe badania sugerują, że istnieje około 700 trylionów planety we wszechświecie, ale tylko jedna z nich jest jak Ziemia. Czy jesteśmy więc sami w kosmosie?

Erik Zackrisson astrofizyk z Uniwersytetu w Uppsali (w Szwecji) wyliczył tą oszałamiającą liczbę – siódemkę z 20 zerami – przy pomocy modelu komputerowego, który symulował ewolucję wszechświata po Wielkim Wybuchu. Model Zackrissona łączył w sobie informacje o znanych nam egzoplanetach (czyli podobnych w swoich cechach geofizycznych do Ziemi), z naszą wiedzą o wczesnym wszechświecie (bazując na znanych nam prawach fizyki), aby odtworzyć minione 13,8 miliardów lat.

Naukowiec stwierdził, że Ziemię spotykały wyjątkowo szczęśliwe okoliczności. W naszej galaktyce większość planet, zgodnie z wygenerowanym przez Zackrissona modelem, kończy jako twory znacząco różniące się od Ziemi – większe, starsze i nieprzyjazne dla życia.

Prace Zackrisson sugerują alternatywę do powszechnie utrzymywanego założenia, że planety podobne do Ziemi po prostu muszą istnieć, choćby ze względu na samą liczbę planet.

Odkąd Kopernik zaproponował teorię, że Ziemia nie jest centrum wszechświata, rozszerzyliśmy znaną nam mapę kosmosu i zmniejszyliśmy wiarę w unikalność naszej planety względem innych. Aktualne szacunki utrzymują, że istnieje około 100 miliardów galaktyk we wszechświecie, zawierający około 10^18 gwiazd, czyli miliard bilionów!

Jednym z najbardziej podstawowych wymogów, jaki musi spełnić planeta do podtrzymania życia, jest krążenie na orbicie gwiazdy w tzw. „strefie mieszkalnej”, inaczej nazywanej regionem „złotowłosa”, gdzie temperatura jest w sam raz, aby mogła pojawić się woda w stanie ciekłym.

Do tej pory odkryto około 30 egzoplanet w strefach mieszkalnych gwiazd. Prosta ekstrapolacja bazująca na znanej nam liczbie gwiazd, sugeruje, że takich planet powinno być około 50 miliardów tylko w naszej galaktyce. Rachunek prawdopodobieństwa wydaje się potwierdzać, że bliźniacy Ziemi są gdzieś tam.

Jednak według fizyka większość planet w układzie słonecznym nie powinna być podobna do naszej. Według jego modelu jej istnienie jest anomalią statystyczną w ogromnej liczbie obiektów we wszechświecie. Większość światów przewidzianych przez jego model istnieje w galaktykach o wiele większych niż Droga Mleczna i orbituje naokoło gwiazd w innych układach – co jest istotnym czynnikiem charakteryzującym planetę.

Jego badania podkreślają, że z czysto statystycznego punktu widzenia Ziemia nie powinna była w ogóle zaistnieć!

Model opiera się na naszej dotychczasowej wiedzy na temat kosmosu, a jedną z rzeczy, której się na razie dowiedzieliśmy jest to, że wcale dużo nie wiemy. Stworzony model bazuje na analizie egzoplanet, które znamy, co stanowi ekstremalnie niską próbę, która z pewnością nie jest reprezentatywnym przekrojem dla wszystkich obiektów tego typu.

„Z pewnością istnieje wiele niepewności w wyliczeniach. Nasza wiedza o wszystkich częściach układanki jest niekompletna” komentuje współautor badania Andrew Benson. „Tak naprawdę dopiero niedawno pozyskaliśmy wystarczająco dużo wiedzy, aby w ogóle stworzyć taki model”.

Naukowcy jednak są przekonani co do szerszych implikacji swoich wniosków – Ziemia jest czymś więcej niż tylko odmianą zielonej planety.

Travis Kauffman vs Amir Mansour / Z piątku na sobotę 18/03/17

$
0
0
[Obrazek: 7653412_kauffman-mansour_1.jpg]

Amerykanie od dłuższego czasu mają ze sobą na pieńku. Wielokrotnie zaczepiali się w wywiadach i mediach społecznościowych. Teraz w końcu skrzyżują rękawice. Zapowiada się doby pojedynek. Młodość czy doświadczenie i siła fizyczna wezmą górę.

Zmarł Andrzej Biegalski

$
0
0
W wieku 64 lat zmarł dzisiaj Andrzej Biegalski, jedynym polski amatorski mistrz Europy w wadze ciężkiej. Ponieważ doskonale pamiętam jego walki, postanowiłem podzielić się wspomnieniami po tym bokserze o nieprzeciętnym talencie, który jednak został zupełnie zmarnowany.

Biegalski dał się szerzej zauważyć kibicom boksu w 1974, kiedy niespodziewanie zdobył mistrzostwo Polski. Rzucały się w oczy jego znakomite na tamte czasy warunki fizyczne (193 cm wzrostu) i bardzo silny cios. Większość krajowych rywali w lidze bokserskiej przewracała się ze strachu po kilku ciosach Biegalskiego. W tym samym roku pojechał jako 21-latek na mistrzostwa świata do Hawany. Wygrał pierwsza walkę przez ko w 1 rundzie z jakimś rywalem z Afryki, ale w kolejnej z Nigeyjczykiem przegrał na punkty po pełnej klinczów szarpaninie.

W 1975 mistrzostwa Europy odbywały się w Katowicach. W 1 walce Biegalski zdecydowanie pokonał Czecha, który był 3 razy liczony i ledwie dotrwał do końca. W kolejnej znokautował bardzo znanego i solidnego Niemca Petera Hussinga, który był wówczas chyba najwyższym i najcięższym spośród amatorskich bokserów. Był to jeden z najcięższych nokautów, jakie widziałem w amatorskim boksie. Olbrzymi Hussing padł, jak kłoda i leżał wiele minut, zanim się podniósł. W półfinale Biegalski pokonał przed czasem Simona z Rumunii (późniejszego niepokonanego zawodowca), a w finale na punkty utytułowanego Ulianicza z ZSRR. Był to olbrzymi sukces, a wszyscy przepowiadali Biegalskiemu wielką przyszłość. Miał wtedy dopiero 22 lata.

Katem dla naszego boksera okazał się jednak amerykański bokser John Tate (późniejszy krótkotrwały mistrz świata WBA), też bardzo wysoki i silny fizycznie. Do pierwszej walki Biegalski - Tate doszło na olimpiadzie w Montrealu. Tan pojedynek przypominał trochę niedawną walkę Ugonoha z Breazeale'em. Przez 1,5 rundy Biegalski tłukł strasznie Tate'a, a nokaut wisiał na włosku. Niestety, potem się odwróciło i przy okazji wyszły straszne luki Biegalskiego w obronie. On był w obronie zupełnie bezradny. Opuszczał ręce i dawał się tłuc. W efekcie walkę przegrał jednogłośnie na punkty. Rok później nastąpił rewanż podczas meczu bokserskiego Polska - USA w naszym kraju. Sytuacja się powtórzyła. Najpierw Biegalski lał Tate'a, ale potem Polak został zbity do tego stopnia, ze sędzia poddał go w 3 rundzie.

Po tych 2 porażkach z Tate'em z Biegalskiego jakby uszło powietrze. Zaczęła się szybka równia pochyła. Zdarzało mu się przegrywać przez nokaut nawet w polskiej lidze. Pojechał jeszcze raz na mistrzostwa Europy, ale już w 1 walce został ciężko znokautowany przez rywala z ZSRR (bodajże Abadżiana). Mówiło się pomiędzy kibicami, że Biegalski stacza się przez pijaństwo, ale nie wiem, czy to były prawdziwe pogłoski. W końcu słuch o nim zaginął.

Andrzej Biegalski był w moim odczuciu wielkim talentem wagi ciężkiej, ale kariera i sukcesy przyszły w jego przypadku za szybko. Miał wspaniały cios, niezłą szybkość i był bardzo groźny w ataku, ale obrona po prostu leżała i wołała o pomstę do nieba. Zanim zdążył się jej nauczyć, przegrał kilka ważnych walk i chyba załamał się też psychicznie. Dopiero Gołota okazał się podobnym polskim talentem HW, jak Biegalski, lecz także zmarnowanym.

Trzej mistrzowie Europy z lat 70. XX wieku. Henryk Średnicki, Andrzej Biegalski i Leszek Błazyński. Wszyscy już nie żyją.

[Obrazek: z19896981V,Trzej-mistrzowie-Europy-w-bok...enryk-.jpg]

Boks - ciekawostki

$
0
0
Zauważyłem że nie było do tej pory na forum takiego tematu,a w offtopie różne ciekawostki
na temat boksu bardzo szybko giną. Będzie można się tutaj dzielić różnymi cytatami,
ciekawostkami czy statystykami z historii oraz swoimi spostrzeżeniami na ten temat.

Na dobry początek:


W lutym 1980 roku czasopismo "The Ring" w swoim kolejnym wydaniu przedstawiło listę
najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe- P4P, według przepytanych
25 ekspertów , oto top 10 Luty 1980:

1. Sugar Ray Robinson
2. Joe Louis
3. Henry Armstrong
4. Muhammad Ali
5. Benny Leonard
6. Willie Pep
7. Rocky Marciano
8. Jack Dempsey
9. Roberto Duran
10. Jack Johnson



●Primo Carnera w momencie przyjścia na świat ważył 22 funty czyli 9.98kg !


●Top 4 pojedynki z największą widownią :

1.Dmitry Chudinov vs Jorge Navarro -200 tysięcy ludzi
2.Tony Zale vs. Billy Pryor - 135,132 tysiąca
2.Julio Cesar Chavez vs. Greg Haugen - 132,274 tysiąca
3.Gene Tunney vs. Jack Dempsey - 120,757 tysiąca

Gervonta Davis vs Liam Walsh

$
0
0
Gervonta Davis vs Liam Walsh

20 maj 2017/ Copper Box Arena,Londyn






Mistrz świata w kategorii super piórkowej federacji IBF Gervonta Davies 17-0 (16 KO) vs Liam Walsh 21-0 (14 KO).Kto wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko? .

Karta walk: http://boxrec.com/show/745701

Lawrence Okolie

$
0
0
Lawrence Okolie


Zaledwie dwadzieścia sekund trwał zawodowy debiut zawodnika, który podczas igrzysk w Rio wyeliminował naszego Igora Jakubowskiego. Ważący niewiele ponad 91 kilogramów Lawrence Okolie (1-0, 1 KO) błyskawicznie zdemolował słabiutkiego Geoffreya Cave'a (0-3).

Mający świetne warunki fizyczne jak na kategorię junior ciężką Anglik kolejny pojedynek stoczy za trzy tygodnie. Miejmy nadzieję, że już ze znacznie mocniejszym przeciwnikiem...

KO w 20 sekund Okolie


Seriale

$
0
0
Ostatnio jestem fanem bardziej seriali niż filmów dlatego postanowiłem założyć osobny wątek.

Dzisiaj zakończyłem oglądać serial, który mnie bardzo mocno poruszył. Na pierwszy rzut oka niby nic niezwykłego ale z każdym odcinkiem zapadałem się w tą historię coraz bardziej. Zazwyczaj nie przepadam za dramatami ale za tym kryminalnym zanim się zorientowałem, co to jest za bardzo już wpadłem, ugrzązłem nie dało się tego odkręcić musiałem obejrzeć do końca. Historia jest bardzo fajnie przedstawiona. Niby spokojnie ale z ciągłymi zwrotami akcji. W końcówce już na tyle częstymi, że jak pewna kobieta siedząc na tylnej kanapie samochodu powiedziała, że czuje się bezpieczna gdy tata prowadzi to już się spodziewałem wypadku. Oczywiście za przykład podałem nic nie znaczący wątek. Ale chciałem pokazać, że mimo pewnej rzekomej przewidywalności później już się nie ma pewności, co się okaże prawdą a, co nie. Co do samych bohaterów to jest bardzo podobnie, jak w "Crash". Nie wszyscy źli okazali się być faktycznie złymi, nie każdy dobry okazał się być tym dobrym. Oczywiście byli tacy, co ciągnęli swe jednoznaczne role do końca. Ale tak gwoli ścisłości to nie było tam ani jednej jednowymiarowej postaci. Świetnie został przedstawiony system w Stanach Zjednoczonych - przerażający... choć myślę, że podobnie jest wszędzie na świecie.

Mowa o American Crime (ale nie Story): http://www.filmweb.pl/serial/American+Crime-2015-710595

Przedstawcie sylwetkę zawodnika - prośby

$
0
0
Utworzyłem dział z prośbami, petycjami. Tongue

Mógłby ktoś przedstawić sylwetkę Marvina Haglera? Tak, jak to np. zrobił np. Gogolius tutaj o Hearnsie? Oczywiście nie w tym temacie tutaj, tylko w nowym założonym specjalnie na potrzeby opisu tego zawodnika. Wink

Cruiser - żałosny ranking wszech czasów WBC

$
0
0
Cytat:1. Evander Holyfield,
2. Zsolt Erdei,
3. Juan Carlos Gomez,
4. Krzysztof Włodarczyk,
5. Tony Bellew,
6. Carlos De Leon,
7. Wayne Braithwaite,
8. Grigory Drozd,
9. Ancalet Wamba,
10. Jean Marc Mormeck. źródło
Poza Holyfieldem to naprawdę nie było już żadnych konkretnych legendarnych mistrzów w tej dywizji?

Szanuję, co prawda osiągnięcia Polaka ale 4 miejsce na liście wszech czasów to śmiech na sali.

Marvin "Marvelous" Hagler

$
0
0
"Nieważne ile razy mnie trafisz, ja nigdy nie upadnę"

[Obrazek: Hagler-marvin-11.jpg]

Marvin Nathaniel Hagler urodził się 23 maja 1954 roku w Newark (stan New Jersey). Gdy miał 13 lat, w jego rodzinnym mieście doszło do zamieszek w wyniku których 26 osób zginęło. Straty oszacowano na 11 milionów dolarów (zniszczona została m.in. kamienica w której mieszkała rodzina Marvina). Po tym incydencie przeniósł się do Brockton w stanie Massachusetts.
W 1969 roku, w wieku 15 lat zaszedł do siłowni prowadzonej przez Pata i Goddy'ego Petronelli, którzy byli pierwszymi trenerami i menadżerami zawodnika.

Nie ma zgodności co do liczby walk, jakie stoczył na amatorstwie. Hagler uważa, że ma ich na koncie 57, natomiast branżowe pisma takie jak Sports Illustrated i Boxing Illustrated naliczyły 54 walki (bilans 52-2 (43 KO)).
W 1973 roku osiągnął największy sukces, wygrywając zawody amatorskie organizowane przez AAU (federacja bosku amatorskiego w USA) w Atlancie. Jego przeciwnikiem w finale był były żołnierz marines Terry Dobbs. Działo się to w limicie kategorii junior średniej.

18 maja tego samego roku Marvin zadebiutował na zawodowych ringach w kategorii średniej (limit 160 funtów) , wygrywając przed czasem z innym debiutantem Terrym Ryanem. Walkę zakończył w drugiej z czterech zakontraktowanych rund.
Drugi rywal, także debiutant, Sonny Williams był pierwszym bokserem, który wytrzymał z Haglerem cały dystans - w tym wypadku sześć rund.

Przez pierwszy rok swojej kariery Hagler stoczył dwanaście pojedynków balansując na granicy kategorii średniej (ważył w granicach 157-162 funty). Wszystkie wygrał, osiągając bilans 12-0 (8 KO). Później jego waga ustabilizowała się na granicy 160-161 funtów.
Po piętnastu zwycięstwach z przeciwnikami o kiepskich bilansach, przyszedł czas na pierwszy konkretny test.
30 sierpnia 1974 roku, naprzeciw Haglera stanął Sugar Ray Seales, złoty medalista z Igrzysk Olimpijskich w Montrealu sprzed dwóch lat. Seales był w tym momencie niepokonany (bilans 21-0) i głodny wielkich sukcesów. Hagler wygrał jednak jednogłośnie na punkty zadając mu pierwszą porażkę w karierze.
Po trzech miesiącach doszło do rewanżu między nimi (Hagler w międzyczasie zaliczył dwie potyczki w tym jedną na 10 dni przed rewanżem z Sealesem).
Tym razem sędziowie punktowali 99-99, 99-99 i 98-96 na korzyść Sugara, a więc orzeknięto remis (jak widać, walka miała zacięty przebieg skoro dwóch sędziów widziało 8 rund remisowych Wink ).

Późniejsi rywale nie byli zbyt wymagający: Hagler dość łatwo dobił do bilansu 25-0-1 (21 KO). Jego ostatnim przeciwnikiem na tym etapie kariery był niepokonany wtedy (29-0) Johnyy Baldwin. Hagler wygrał z nim jednogłośnie na punkty 20 grudnia 1975 roku. Częstotliwość walk Haglera była bardzo wysoka - stoczył 26 walk na przestrzeni 30 miesięcy.

W 1976 roku nie zamierzał zwalniać tempa - do ringu wszedł 13 stycznia i... dyskusyjnie przegrał (dwa do remisu) z Bobbym Wattsem (wtedy 27-3-1, ostatecznie 39-7-1). Było to największe osiągnięcie Wattsa, który aż sześć razy przegrywał przed czasem. Aż dziwne, że Hagler nie zdołał go powalić.
Trzy tygodnie później Hagler wrócił na ring pokonując w drugiej rundzie journeymana Matta Donovoana. Kolejny na liście był Willie Monroe, który zadał Marvinowi drugą porażkę, wygrywając wyraźnie na punkty. Monroe na tamten etap miał rekord 31-3-1 (ostatecznie 39-10-1) i podobnie jak pierwszy pogromca Haglera, kariery nie zrobił.

Marvin jednak nie zraził się dwiema porażkami w krótkim odstępie czasu i po trzech miesiącach (był czerwiec 1976 roku) zameldował się między linami. Rozpoczął bardzo długi okres wygranych walk obijając najróźniejszych rywali: dwa razy wygrał z Williem Monroe, potykał się zarówno z cieniakami jak Jim Henry (11-26-3), młodymi prospektami jak Mike Colbert (22-0) czy doświadczonymi rutyniarzami jak Bennie Briscoe (60-16-5). Wygrał także trzecią walkę z Sealsem pokonując go już w pierwszej rundzie.

W połowie 1979 roku, po trzech latach od jedynych porażek, legitymował się bilansem 45-2-1 (48 walk stoczonych na przestrzeni 72 miesięcy!) i doczekał się mistrzowskiej szansy. Na walkę z groźnym rywalem ( 38 nokautów) zdecydował się zunifikowany mistrz kategorii średniej Vito Antuofermo (wtedy 45-3-1), posiadacz pasów WBA i WBC (bo tylko takie były).
30 listopada 1979 roku po 15 równych rundach sędziowie orzekli remis (każdy typował inny wynik) choć większość obserwatorów widziała zwycięstwo Haglera. Pasy pozostały u Vito, który stracił je w następnej walce z Alanem Minterem (z którym potem przegrał także rewanż).
Hagler wygrał szybko przed czasem (w drugich rundach) pojedynki z Loucifem Hamanim i... Bobbym Wattsem, któremu zrewanżował się za porażkę (wyrównał więc rachunki z każdym kto popsuł mu bilans oprócz Vita Antuofermo). Potem dołożył wygraną punktową nad Marcosem Geraldo (49-15) i 27 września 1980 roku, niecały rok po pierwszej próbie, doczekał się drugiej mistrzowskiej szansy.
Przeciwnikiem był Alan Minter (pogromca Antuofermo) legitymujący się wtedy rekordem 38-6. Hagler wygrał przez TKO w trzeciej rundzie rozcinając łuk brwiowy i ogólnie miażdżąc twarz mistrza.

W 54 walce, z bilansem 50-2-2, Marvin Hagler został zunifikowanym, bezdyskusyjnym mistrzem świata kategorii średniej. Teraz nie musiał się martwić tym, że rywale go unikali, gdyż posiadał pasy, które inni chcieli zdobyć.

Pierwsza obrona miała miejsce na początku 1981 roku z niepokonanym Fulgencio Obelmejiasem (30-0). Wygrał z nim przez TKO w ósmej rundzie. Kolejnym celem była ostatnia skaza na rekordzie, a więc remis z Antuofermo - Hagler udanie się zrewanżował byłemu czempionowi, wygrywając z nim przed czasem. Marvin rzucił Vita dwa razy na deski w trzeciej rundzie, a narożnik poddał swojego zawodnika w przerwie przed czwartym starciem.

Kolejnym rywalem 3 października 1981 roku był Mustafa Hamsho (31-1-2). Został on poddany w 11 rundzie z powodu rozcięć na twarzy. Za tę walkę Hagler pierwszy raz otrzymał czek na siedmiocyfrową sumę (równy milion dolarów).
Rok 1982 to wyhamowanie tempa: stoczył tylko dwie walki, najpierw wygrał w pierwszej rundzie z Cavemanem Lee, a potem (w październiku) drugi raz pokonał Obelmejiasa (który zdążył nabić 8 zwycięstw). Lżejszy rok w ringu zaowocował większą aktywnością w sprawach papierkowych: Hagler oficjalnie zmienił swoje imię z Marvin Nathaniel na Marvelous Marvin.

11 lutego 1983 roku wygrał przed czasem Sibsonem. Po tej walce doszło do interesujących przetarć w świecie boksu. Dyskusja na temat bezpieczeństwa bokserów spowodowała stopniowe skracanie walk mistrzowskich z 15 do 12 rund. Kolejnym rywalem Haglera miał być Wilford Scypion (26-3). Walka została zakontraktowana na 15 rund, ale WBA i WBC nie zgodziły się na usankcjonowanie tej walki (gdyż już chciały pojedynków 12 rundowych). Bokserzy bili się więc o pas nowej federacji USBAI (United States Boxing Association-International), która szybko zmieniła nazwę stając się znaną nam IBF. Hagler wygrał walkę przed czasem w czwartej rundzie.

10 listopada 1983 roku odbyło się historyczne wydarzenie - Hagler bronił trzech pasów naraz, a naprzeciwko niemu stanął wspaniały Roberto Duran (wtedy 77-4). Była to ostatnia mistrzowska walka Haglera zakontraktowana na 15 rund. Patrząc na ten pojedynek można zrozumieć głosy dążące do ograniczenia liczby starć - Hagler z Duranem stoczyli równą, mocna walkę, w której górą minimalnie ( 146-145, 144-143, 144-142) był Marvelous. Była to pierwsza mistrzowska obrona zakończona na punkty. Po tej walce stał się jednym z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, udowadniając swój kunszt, siłę, a także wytrzymałość. Przez całą swoją karierę, dążący do zwarcia swarmer Hagler ani razu nie leżał na deskach.

W 1984 roku, 30 marca Hagler zmierzył się w obronie pasów z Juanem Domingo Roldanem (52-2-2), dobrym bokserem który przed tą walką jak i po niej odnosił zwycięstwa nad niezłymi rywalami, a przegrywał tylko z tymi naprawdę dobrymi (jak później przed czasem z Hearnsem). Hagler wygrał w 10 rundzie przez TKO wracając do serii nokautowania swoich przeciwników.
Walka ta jest warta odnotowania z jeszcze jednego powodu: to w niej, w pierwszej rundzie po popchnięciu/poślizgnięciu Hagler był liczony pierwszy i jedyny raz w swojej karierze.

19 października atak na tron, już po raz drugi, przypuścił Mustafa Hamsho, który po wcześniejszej porażce z Haglerem odbudował się kilkoma wygranymi w tym bardzo wyraźną, punktową wiktorią nad Wilfredem Benitezem (najmłodszym mistrzem świata w historii). Hamsho przystępował do walki z Haglerem mając bilans 38-2-2 (drugą porażkę poczynił w swoim debiucie na punkty). Haglera nie dało się jednakz zatrzymać - Hamsho przegrał przed czasem w trzeciej rundzie.

Dominujący w wadze średniej Hagler długo rozlgądął się za kolejnym rywalem. Próbował doprowadzić do pojedynku z Sugarem Leonardem, ale ten to zawieszał to odwieszał rękawice z kołka. Los jednak chciał, że w okolicy kategorii średniej obecny był inny wielki bokser, Thomas Hitman Hearns, legitymujący się bilansem 40-1 (jedyna porażka właśnie z Leonardem za młodych lat).
Hagler jak i Hearns byli królami nokautu - Hagler niski i krępy, dążący do półdystansu wytrzymału swarmer. Hearns wszechstronny, o świetnych warunkach fizycznych, boksujący zarówno w półdysansie jak i na dystans.
Hearns zanotował 35 nokautów na 40 walk. Hagler 50 nokautów na 60 walk.
Galę z udziałem tych bokserów zatytułowano po prostu "War" i mało, który tytuł okazał się tak trafny.

Do pojedynku doszło 15 kwietnia 1985 roku. Zakładano ostrożne badanie się bokserów, którzy przecież dysponowali potężnym ciosem. Hearns miał używać lewego prostego i bić kombinacjami z obu rąk, starając się trzymać w ryzach nacierającego, niższego Haglera. Spekulacje sprawdziły się przez... dziesięć sekund. Obaj wielcy mistrzowie dość szybko zapomnieli o taktyce i zaczęli się bombardować. Hagler został podłączony w pierwszej minucie walki, ale bardzo szybko doszedł do siebie. Na twarzy pojawiło mu się paskudne rozcięcie, z którego cały czas ciekła krew. Mimo walki w półdystansie, sędzia przerywał klincze tylko kilkukrotnie. Hearns ładował w rywala wszystko co miał, próbując zarówno pełnych sierpów z całego skrętu tułowia jaki mocnych prostych. Dystansował sobie rywala lewą ręką, by trafić prawą w momencie, gdy Hagler skracał ten dystans. Ale Marvin nic sobie z tego nie robił. Parł przed siebie i w końcówce zamknął Hearnsa w narożniku. Jednym z uderzeń w półdystansie Hitman złamał sobie rękę, ale nawet tego nie poczuł, gdyż zadał jeszcze trzy mocne ciosy zanim nastał gong. Obaj zawodnicy schodzili do narożników z groźnymi minami zapowiadając sobie ból na przyszłość. Komentator w amerykańskiej telewizji stwierdził, że skoro po czymś takim Hearns nie powalił Haglera, to już tego nie zrobi. W narożniku Hitmana zdiagnozowano kontuzję, ale Hearns nawet nie myślał o wycofaniu się. Druga runda zaczęła się spokojniej, ale na jej półmetku bokserzy znów się ze sobą starli. Znów latały sierpy, choć Hearns używał tylko jednej ręki do zadawania mocnych ciosów. Z Haglera ciekła krew z rozcięcia na twarzy, ale ciągle szedł do przodu. Zaiskrzyło także tuż przed gongiem, ale żaden z zawodników nie upadł. W trzeciej rundzie Hearns trzymał się na dystans, próbując trafić kąśliwymi prostymi. Gdy wydawało się, że ta runda będzie spokojniejsza, przerwał ją sędzia, który chciał skonsultować z lekarzem rozcięcie Haglera. Presja na prowadzących była duża - przerwanie takiej walki z takiego powodu byłoby bardzo ryzykowne w obliczu zawiedzonych kibiców i organizatorów, ale należało brać pod uwagę taką możliwość. Hagler doskonale o tym wiedział. Zaczął jeszcze lepiej skracać ring, aż w końcu trafił lewym sierpowym. Hearns zatańczył, zrobił półkole w ringu i nie do końca wiedział gdzie jest przeciwnik. Gdy obrócił się naprzeciwko, Hagler był już przy nim. Straszliwy prawy w punkt zgasił światło Hearnsowi, który padł na deski.
Mimo, że półprzytomny podniósł się, to sędzia przerwał pojedynek.
Wynik: walka roku 1985, runda roku (pierwsza) 1985 roku. TKO 3 dla Haglera. Dla wielu status lidera p4p.

Po tak ciężkiej walce Hagler odpoczywał prawie rok. Do ringu wszedł 10 marca 1986 roku, a jego przeciwnikiem był pochodzący z Ugandy John "Bestia" Ugabi. 25 nokautów w 25 walkach robiło wrażenie. Haglera czekało kolejne trudne zadanie i kolejny niebezpieczny puncher.
Mimo, że bukmacherzy faworyta widzieli w Haglerze (3:1) to było sporo opinii, że Mugabi wreszcie zakończy panowanie króla wagi średniej.
Hagler był pewny siebie, powtarzając na konferencja, że pożre bestię ("feast on the beast").
Ponad piętnaście i pół tysiąca fanów w Caesar Palace (ring ustawiono na świeżym powietrzu) od początku dostało to po co przyszło. Mugabi nic sobie nie robił z renomy Haglera i rozpoczął bez respektu, atakując mistrza zarówno ciosami w głowę jak i mocnymi sierpami na tułów. Hagler odpowiadał, a walka toczyła się w szybkim tempie. Mugabi oprócz siły pokazał także niezłą szybkość i precyzję ciosów. Nie podpalał się i zaskakująco często trafiał Haglera. Ale ten miał jedną z najmocniejszych szczęk w tym biznesie.
Wydawało się, że szósta runda będzie pierwsza wyraźnie wygraną przez mistrza, ale pod koniec Mugabi zafundował mu kilka mocnych ciosów i poważnie rozciął twarz mistrza. Publiczność wietrzyła sensację.
Zmobilizowało to jednak Haglera, który nie zamierzał łatwo oddać pasów - zanotował świetną dziewiątą rundę, w której wyprowadził najwięcej do tej pory celnych ciosów - Mugabi był bardzo osłabiony i być może przed deskami uratowała go... zwisająca taśma z rękawicy, którą sędzia kazał uciąć.
W dziesiątej rundzie opuchlizna pod okiem Haglera powiększyła się tak mocno, że w jedenastej mistrz właściwie na nie nic nie widział. Ale nie musiał. W końcu trafił, zamroczył, dołożył kilka celnych ciosów i John upadł ciężko na ring. Sędzia ogłosił wygraną przed czasem, choć było to zwycięstwo okupione stratą zdrowia: Hagler (tak jak i Mugabi) po walce zostali hospitalizowani. Pretendent na pocieszenie otrzymał 750 tysięcy dolarów, a Hagler zainkasował 2,5 miliona.

Hagler nie ukrywał, że miał coraz większe problemy z motywacją. Do historii przeszło jego zdanie "ciężko rano wstać pobiegać, gdy budzisz się w jedwabnej piżamce". Był niekwestionowanym mistrzem świata, który rządził nieprzerwanie od sześciu lat. Dwanaście obron mistrzowskiego pasa, jedenaście wygranych przed czasem, Duran, Hearns czy Mugabi na rozkładzie. I żadnych wyzwań.

W końcu udało się dogadać walkę z Rayem Sugarem Leonardem. Leonard był wybitnym bokserem, który do 1982 roku dorobił się rekordu 32-1 (jedyna porażka z Duranem, któremu się zrewanżował, na rozkładzie miał Hearnsa). Później jednak rozpoczął długą telenowelę z kończeniem i wznawianiem kariery. W lutym 1982 roku stoczył ostatnią walkę w kategorii półśredniej. Dwa lata później wnosząc do ringu 149 funtów wygrał przed czasem z Kevinem Howardem. I od tego czasu, przez prawie trzy lata, nie boksował. W międzyczasie (na małe usprawiedliwienie) trzeba zanotować, że Leonard miał problemy z okiem (ciągnące się właściwie od początku lat 80-tych).Zgodził się jednak na walkę z Haglerem, wbrew obawom wielu osób. Walkę zapowiedziano 3 listopada 1986 roku.
Obawy drużyny "Słodkiego" nasiliły się podczas obozu przygotowawczego: Leonard długo nie mógł złapać formy, a jeden ze sparingów nieomal skończył się znokautowaniem Raya. Pojawiły się głosy o odwołaniu pojedynku, albo co najmniej o przesunięciu go.
Leonard jednak zdecydował się boksować 6 kwietnia 1987 roku.
Stawką był tylko pas WBC, gdyż inne federacje zabrały pasy Haglerowi, który długo nie wracał na ring. Jemu zależało już tylko na Leonardzie.

Od początku widzowie byli świadkami czegoś niesamowitego. Mniejszy, długo nieboksujący Leonard, walczył jak równy z dominatorem kategorii średniej, Haglerem. Pierwszą rundę zaboksował bardzo ostrożnie cały czas na wstecznym, ale od drugiej podjął już walkę. Pojedynek można podzielić na wiele mniejszych faz. Było w nim prawie wszystko. Chwilami Leonard boskował bardzo bezpiecznie, a Hagler próbował skrócić ring i go złapać. Czasami Leonard zatrzymywał się i wyprowadzał serię kilku(nastu) celnych ciosów, którymi zaskakiwał (choć nie ranił) panującego mistrza. Do historii przeszło jedno z uderzeń Raya, który najpierw zakręcił młynka rękawicą, po czym w bardzo sygnalizowany sposób wyprowadził cios trafiając Haglera w brzuch. Pod koniec pojedynku doszło do elektryzującej wymiany, podczas której Leonard władował kilkanaście ciosów w głowę Haglera, a Hagler w tym samym czasie robił to samo obijając tułów Leonarda. I to Hagler się cofnął. Leonard wygrywał rundy nieznacznie, te wyraźnie wygrane należały częściej do Haglera. Pojedynek był bardzo wyrównany, a punktujący Jose Juan Guerra 118-110 oglądał chyba inną walkę. Lou Filippo widział walkę 115-113 dla Leonarda, Dave Moretti natomiast w takim samym stosunku dla Haglera. Werdykt podzielił kibiców i ekspertów na długo. Bardzo dużo szanowanych głosów widziało wygraną Haglera, równie wielu uważało że Leonard wygrał słusznie. Część osób sugerowała, że głosy za Leonardem spowodowane były nadzwyczaj dobrą postawą tego zawodnika, który był skazywany na pożarcie.
The Ring uznał tę walkę jednocześnie za walkę roku i rozczarowanie roku. Jedno wszystkim wydawało się oczywiste. Rewanż był konieczny.
Wszyscy to jednak nie Leonard, który po pojedynku... ogłosił zakończenie kariery.
Hagler długo, ale bezskutecznie namawiał rywala na powrót po czym trochę sfrustrowany ogłosił, że ma dość boksu (nigdy nie pogodził się z porażką) i sam zakończył karierę. Był przy tym dużo bardziej konsewkentny od Leonarda, który wrócił na ring po półtorej roku od walki z Haglerem, później zrobił sobie kolejne półtora roku i nie mógł skończyć z boksem, aż do... 1997 roku gdzie przegrał z Hectorem Camacho.

Wracając jednak do Haglera... po karierze bokserskiej, zaczął grać w filmach akcji (Indio, Indio 2), a po powrocie z Włoch spokojnie ustatkował się w Ameryce.

Marvin Hagler zakończył karierę z rekordem 62-3-2 (52 KO).
W walkach mistrzowskich ma rekord 13-1-1 (12 KO).

Został wybrany bokserem roku 1983 i 1985 (amerykańskie stowarzyszenie dziennikarzy bokserskich oraz The Ring). W 1990 roku Boxing Illustrated uznał go za najlepszego boksera lat 80-tych bez podziału na kategorie wagowe.
W 1992 roku wprowadzony do World Boxing Hall of Fame, natomaist rok później do International Boxing Hall of Fame.
W 1999 roku znalazł się na trzecim miejscu najlepszych bokserów kategorii średniej XX wieku - listę sporządziła Associated Press.
W 2002 roku The Ring umieścił go na 17-tym miejscu na liście najlepszych bokserów ostatnioch 80-ciu lat (1922-2002).
W 2003 roku The Ring umieścił go na 35- tym miejscu na liście najlepszych puncherów w historii boksu.
W 2004 roku The Ring opublikowała listę największych mistrzów wagi średniej, Hagler znalazł się na 4-tym miejscu (przed nim Greb, Monzon i Robinson).
w 2005 roku The Ring przygotowało listę dziesięciu najlepszych panowań, seria 12 mistrzowskich obron Haglera znalazła się na siódmym miejscu.

Anthony Joshua zmienia wyznanie, nazwisko i obywatelstwo

$
0
0
Jak donoszą agencje, Anthony Joshua przyznał się oficjalnie do konwersji na islam i zamiaru zmiany nazwiska na Abdul Hamid Youssuf. Oświadczył też, że zamierza w przyszłości występować pod flagą Zjednoczonych Emiratów Arabskich, bowiem zniechęcił się do Wielkiej Brytanii, gdzie duża część społeczeństwa nastawiona jest nieprzychylnie do muzułmanów.

[Obrazek: capture25.jpg?strip=all&w=960]

Nieoficjalnie mówi się o tym, że szejk Dubaju obiecał bokserowi 60 milionów dolarów za każdą walkę stoczoną na terenie tego emiratu.

[Obrazek: uae.jpg?strip=all&w=594]

Ward vs Kovalev II

$
0
0
Andre Ward vs Sergey Kovalev 2

17 czerwiec 2017, Las Vegas.


Wygląda na to, że Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO)
doczeka się rewanżowego pojedynku z Andre Wardem (31-0,
15 KO). Według nieoficjalnych jeszcze doniesień obaj panowie
po raz drugi skrzyżują rękawice 17 czerwca w Las Vegas .

Pojedynek jest już dograny, jednak zostanie oficjalnie
ogłoszony w ciągu kilku godzin, a dokładniej w momencie,
gdy Andre Ward poinformuje o tym za pośrednictwem portalu
społecznościowego.

Przypomnijmy, że to właśnie Amerykanin wygrał pierwsze
starcie po dość kontrowersyjnej decyzji sędziów punktowych.
Rosjanin co prawda zagwarantował sobie w kontrakcie
prawo do natychmiastowego rewanżu, jednak "S.O.G" nosił
się przez pewien czas z zamiarem zakończenia sportowej
kariery. Na szczęście tego nie zrobił i "Krusher" już wkrótce
dostanie szansę rewanżu.

Bokser.org

Zakopane:Sulęcki - Munoz

$
0
0
Gala w Zakopanem: Maciej Sulęcki vs Michi Munoz





Już ósmego kwietnia na ring wróci Maciej Sulęcki (23-0, 8 KO), który stoczy pojedynek z
doświadczonym Michim Munozem (25-6, 16 KO) w Zakopanem. Rywal Polaka nastawiony jest jednak
bojowo i nie ukrywa, jaki ma plan na walkę: "Nie zszedł do niższej kategorii wagowej bez powodu. Po
prostu wiedział, że nie jest wystarczająco silny. Jego ciało nie będzie przygotowane, pokonam go".


Karta walk: http://boxrec.com/show/748627

Łomaczenko - Sosa + Usyk - Hunter

$
0
0
Ze zdziwieniem stwierdziłem, że dotąd nie ma wątku dotyczącego tej gali, która odbędzie się już za parę dni w Oxon Hill (USA, Maryland). Najwyższa pora więc go utworzyć.

Wasyl Łomaczenko vs Jason Sosa - waga super piórkowa o pas WBO
Nie jest to walka unifikacyjna, bo Sosa stracił swój "regularny" pas WBA w ramach akcji likwidowania przez tę organizację niepotrzebnych tytułów (WBA Super ma Corrales). Łomaczenko w super piórkowej jest chyba w optymalnym dla siebie limicie i w 2 poprzednich walkach pozamiatał ring pozornie trudnymi rywalami. Trudno oczekiwać czegoś innego w walce z Sosą, który jest fizycznie silny, ale boksersko ograniczony.
Typ: Łomaczenko przed czasem

Ołeksandr Usyk vs Michael Hunter - waga cruiser o pas WBO
Podobna sytuacja, jak powyżej. Hunter to pięściarz silny fizycznie, ale umiejętnościami nie dorasta Usykowi do pięt. Ponieważ jest odporny i nie rozbity, to przy niezbyt dużej sile ciosu Usyka powinien z trudem dotrwać do końcowego gongu.
Typ: Usyk bardzo wysoko na punkty

Ołeksandr Hwozdyk vs Yunieski Gonzalez - waga półciężka
Dla mnie najciekawszy pojedynek tej gali. Hwozdyk wypadł rewelacyjnie w swej ostatniej walce, pokonując przed czasem Chilembę. Wcześniej jednak zanotował małą wpadkę, ledwie unikając nokautu w 1 rundzie z rąk Karpency'ego. Z kolei Gonzalez to bardzo mocno bijący osiłek, więc wygrana Ukraińca choć prawdopodobna, to nie może być uważana za stuprocentowo pewną.
Typ: Hwozdyk na punkty

Jesse Hart vs Alan Campa - waga super średnia
Egidius Kavaliauskas vs Ramses Agaton - waga półśrednia
Mike Reed vs Reyes Sanchez - waga super lekka


Trzy walki niepokonanych prospektów z meksykańskimi średniakami. Faworyci powinni je wygrać i to raczej przed czasem.

TKO

$
0
0
W temacie o piłce nożnej funkcjonuje Towarzystwo Klubów Obciachowych.

A wiec są tam kibice klubów, którym kibicowanie jest obciachem, ponieważ działania tych klubów przynosiły wstyd , były nieetyczne, złodziejskie ,korupcyjne itp.


W tym wątku przedstawię i przedyskutuję przykłady takich właśnie klubów i takich właśnie działań i zachowań.

Na początek najbardziej "obciachowy" i nielubiany klub piłkarski w Polsce.
Czyli?

Stevenson vs Fonfara 2

$
0
0
Stevenson vs Fonfara II

3 czerwiec.2017 Kanada

[Obrazek: 17800146_1474269822591299_38632397008024...e=598E1BA6]
Fota z ważenia przed pierwszą walką

Mistrz świata wagi półciężkiej federacji WBC Adonis Stevenson (28-1, 23 KO) oficjalnie potwierdził rewanż z Andrzejem Fonfarą (29-4, 17 KO). Walka odbędzie się 3 czerwca na gali bokserskiej telewizji Showtime.

"3 czerwca będę zmierzę się w rewanżowym pojedynku z Andrzejem Fonfarą w Kanadzie." - napisał na Twitterze popularny "Supermnan".

Andrzej Fonfara i Adonis Stevenson po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w maju 2014 roku.

Walkę na punkty wygrał urodzony na Haiti Kanadyjczyk, jednak w drodze po zwycięstwo musiał podnosić się z desek. "Polish Prince" w swoim ostatnim występie, 4 marca, zastopował dwukrotnego mistrza świata Chada Dawsona. Stevenson nie boksuje od lipca ubiegłego roku, kiedy to pokonał przed czasem Thomasa Williamsa Jr.

Potrzebne obróbki blacharskie?

$
0
0
Czy obróbki blacharskie są potrzebne przy pokryciu dachowym? Czy taki proces jest czasochłonny? W sumie to kto się czymś takim zajmuje?

TU-154 miał 7 możliwości, żeby uniknąć katastrofy

Carson 22.04.17 (Valdez - Marriaga)

$
0
0
22 kwietnia br. w Carson (Kalifornia, USA) odbędzie się gala boksu zawodowego, w tym 3 pojedynki o pasy mistrzowskie WBO i kilka innych ciekawych zestawień.

Oscar Valdez vs Miguel Marriaga - waga piórkowa o pas WBO
Druga obrona tytułu przez Valdeza mającego za sobą świetną karierę amatorską. Niepokonany Meksykanin, w odróżnieniu od większości swoich rodaków, preferuje techniczny boks na dystans, chociaż dysponuje też mocnym ciosem. Jego rywal z Kolumbii to bokser bardzo solidny, który jedyną porażkę poniósł 2 lata temu z Nicholsem Waltersem w pojedynku o WBA Super. Kolumbijczyk również słynie z silnego uderzenia.
Typ: Valdez na punkty

Jessie Magdaleno vs Adeilson Dos Santos - waga kogucia o pas WBO
Magdaleno jest niepokonany, a pas mistrzowski zdobył w listopadzie 2016 po niespodziewanym pokonaniu Nonito Donaire. Jego rywal to grube nieporozumienie. Brazylijczyk zasłynął jedynie seryjnym obijaniem bumów, a z przeciętnym Fabianem Orozco przegrał w ubiegłym roku przez nokaut w 2 rundzie.
Typ: Magdaleno przed czasem

Gilberto Ramirez vs Maks Bursak - waga super średnia o pas WBO
Po pokonaniu przed rokiem Arthura Abrahama kariera Ramireza stanęła w miejscu. Podobno leczył kontuzję, ale jego dobrowolna obrona bardzo rozczarowuje. Bursak to typowy solidny średniak, silny fizycznie, ale ograniczony w zakresie pięściarskich umiejętności.
Typ: Ramirez na punkty

Aleksander Besputin vs Breidis Prescott - waga półśrednia
Besputin to 25-letni amatorski mistrz Europy z 2013 i wicemistrz z 2015. Jako zawodowiec ma 6 zwycięstw (5 przed czasem) na ringach USA. Prescott zasłynął nokautem w 1 rundzie na Amirze Khanie, ale było to 9 lat temu. Obecnie to przebrzmiała sława z 2 porażkami przed czasem poniesionymi w 2016.
Typ: Besputin przed czasem

Maksim Dadaszew vs Bilal Mahasin - waga półśrednia lub super lekka
Dadaszew również ma bardzo solidne podstawy z amatorskiego boksu, chociaż bez startów na wielkich imprezach. Jako zawodowiec boksuje w USA i doszedł do bilansu 6(5) - 0. Mahasin to postać raczej anonimowa.
Typ: Dadaszew przed czasem

Fazliddin Gaibnazarow vs Victor Vasquez - waga lekka lub super lekka
Debiut na zawodowym ringu mistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro. Jego rywal to początkujący 21-latek z pozytywnym bilansem.
Typ: Gaibnazarow na punkty

Shakur Stevenson vs Edgar Brito - waga piórkowa
Debiut na zawodowym ringu wicemistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro i chyba największej nadziei boksu USA. Brito to pięściarz bumopodobny.
Typ: Stevenson przed czasem
Viewing all 2001 articles
Browse latest View live