Na blogu "Prawy Prosty" ( i na ringpolska.pl) bardzo ciekawy wywiad z sędzią Leszkiem Jankowiakiem. Warto przeczytać cały: http://prawyprosty.com/2016/03/16/leszek...nia-cz-1/, ale pozwolę sobie odnieść się do najciekawszych poruszanych w nim zagadnień.
1. Sędziowanie w boksie zawodowym jest bardzo marnie opłacane. Nie sposób z tego wyżyć i jest to jedynie pasja dla hobbystów. Muszą sami opłacać przeloty i męczyć się w jakichś tanich podłych hotelach, bo na lepsze ich nie stać. Do tego dochodzą dalekie podróże na konwencje federacyjne. Jak nie Hawaje, to np. Panama i trzeba lecieć. A ja tych szlachetnych pasjonatów sportu posądzałem o branie łapówek i inne niecne przekręty. Zgrzeszyłem i chyba będę musiał się z tego wyspowiadać przed Wielkanocą.
2. Polscy sędziowie boksu zawodowego nie przechodzą testów sprawnościowych ani testów z języka angielskiego. Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie...
3. Na galach Sauerlanda opieka nad oficjelami jest na najwyższym poziomie. Jest do tego wyznaczony specjalny człowiek. Ale żeby były jakieś naciski lub propozycje? Nie. W życiu. Szlachetny i uczciwy gość z tego Sauerlanda. A tyle hejtu się na niego wylewa. O co to go niesprawiedliwie nie posądzano?
4. Po walce Mollo - Zimnoch jakaś organizacja społeczna "Uczciwość w sportach walki" domaga się od PWBZ odsunięcia sędziego Jankowiaka od sędziowania walki wieczoru na Polsat Boxing Night. Więc po pierwsze ta cała organizacja to może być dwóch 13-letnich gówniarzy. A po drugie to mogą sędziemu Jankowiakowi skoczyć, bo jego wyznaczył nie PWBZ, a IBF. Teraz już nareszcie wiemy po co te wszystkie pasy WBC Baltic, IBF Inter-Galactical itp itd. Kto daje pas, ten daje sędziów. Rozumiemy też przynajmniej, że jednak warto było pomęczyć się na tych Hawajach.
1. Sędziowanie w boksie zawodowym jest bardzo marnie opłacane. Nie sposób z tego wyżyć i jest to jedynie pasja dla hobbystów. Muszą sami opłacać przeloty i męczyć się w jakichś tanich podłych hotelach, bo na lepsze ich nie stać. Do tego dochodzą dalekie podróże na konwencje federacyjne. Jak nie Hawaje, to np. Panama i trzeba lecieć. A ja tych szlachetnych pasjonatów sportu posądzałem o branie łapówek i inne niecne przekręty. Zgrzeszyłem i chyba będę musiał się z tego wyspowiadać przed Wielkanocą.
2. Polscy sędziowie boksu zawodowego nie przechodzą testów sprawnościowych ani testów z języka angielskiego. Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie...
3. Na galach Sauerlanda opieka nad oficjelami jest na najwyższym poziomie. Jest do tego wyznaczony specjalny człowiek. Ale żeby były jakieś naciski lub propozycje? Nie. W życiu. Szlachetny i uczciwy gość z tego Sauerlanda. A tyle hejtu się na niego wylewa. O co to go niesprawiedliwie nie posądzano?
4. Po walce Mollo - Zimnoch jakaś organizacja społeczna "Uczciwość w sportach walki" domaga się od PWBZ odsunięcia sędziego Jankowiaka od sędziowania walki wieczoru na Polsat Boxing Night. Więc po pierwsze ta cała organizacja to może być dwóch 13-letnich gówniarzy. A po drugie to mogą sędziemu Jankowiakowi skoczyć, bo jego wyznaczył nie PWBZ, a IBF. Teraz już nareszcie wiemy po co te wszystkie pasy WBC Baltic, IBF Inter-Galactical itp itd. Kto daje pas, ten daje sędziów. Rozumiemy też przynajmniej, że jednak warto było pomęczyć się na tych Hawajach.