Ola Afolabi vs Marco Huck IV

27 lutego 2016 na ringu w Halle (nie tym NRD-owskim, tylko w mniejszym mieście w Nadrenii-Westfalii posiadającym halę o pojemności 12.000 ludzi) po raz czwarty zmierzą się Marco Huck i Ola Afolabi. Trzy poprzednie pojedynki miedzy nimi były stoczone o pas WBO w cruiser będący w posiadaniu Hucka. Pierwszą i trzecią walkę wygrał Huck na punkty, a druga zakończyła się remisem, przy czym werdykty w dwóch pierwszych pojedynkach mogły wzbudzać kontrowersje. Tym razem stawką będzie pas IBO zdobyty przez Afolabiego w Kazaniu na Rachimie Czachkijewie.

Bokserzy znają się jak łyse konie, ale tym razem mamy do czynienia z całkiem inną sytuacją, niż w poprzednich walkach. Wtedy to Huck był mistrzem, a mało waleczny Afolabi nie potrafił wykorzystać szans na zwycięstwo, mimo iż obiektywnie był bokserem lepszym. Teraz Afolabi przystąpi do boju podbudowany efektownym zwycięstwem nad Czachkijewem, podczas gdy Huck ma za sobą klęskę w Newark z rąk naszego Głowackiego. To może mieć wielkie znaczenie. Liczę na to, że Afolabi wreszcie uwierzy w swoje możliwości i znokautuje Hucka, do czego ma ewidentne predyspozycje. Jeżeli jednak znowu braknie mu "jaj", to może przegrać na punkty, tym bardziej że trudno liczyć na obiektywne sędziowanie.

Swoją drogą uważam za błąd Wasilewskiego odrzucenie rewanżu Głowackiego z Huckiem na rzecz walki w USA z Cunninghamem. Z Huckiem Główka miałby większe szanse na wygraną i zapewne dużo większe pieniądze.

Bilety na galę Huck-Afolabi od 37 Euro.